Forum .::34 DH W RZESZOWIE::.
JEDNO JEST PEWNE - HARCERZ MA ŻYCIE PIĘKNE
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

KUBUŚ PUCHATEK

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .::34 DH W RZESZOWIE::. Strona Główna -> NASZA TWÓRCZOŚĆ
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

JAK PODOBAŁA SIĘ BAJKA??
BYŁA SUPER (100%)
33%
 33%  [ 2 ]
TAKA O... (50%)
50%
 50%  [ 3 ]
BYŁA GŁUPIA (0%)
16%
 16%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 6

Autor Wiadomość
ANDY




Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/21
Skąd: RZESZUW

PostWysłany: Pią 14:22, 05 Maj 2006    Temat postu: KUBUŚ PUCHATEK

Merry-x-Mass (trochę nie na czasie ale luzik)


Był piękny grudniowy dzień, słonko prześwitywało przez chmurki, z których prószyły małe płatki śniegu. Na falach Radia Maryja, będącego teraz własnością spółki xiądz Jankowski-Wojciech Cejrowski słychać było: Ścieżka sprawiedliwości wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności. Bo on jest stróżem brata twego i znalazcą zagubionych dzieci. I dokonam na tobie srogiej pomsty w zapalczywym gniewie i na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci. I poznasz, że ja jestem Pan, kiedy wywrę na tobie swoją pomstę.... Króliczek, Puchatek, Kłapouch i Prosiaczek będąc w stanie z lekka wczorajszym obmyślali plan wigilijny, wytężając przy tym resztki szarych komórek, które pozostały im po wczorajszej bibie u Krzysia, którego jednak - na niej nie było.
- Kur**, panowie - entuzjastycznie zabrał głos Puchatek - są święta, a my nie mamy nawet jebanego drzewka.
- Zgadzam się z tobą - odrzekł Królik.
- Co my teraz zrobimy, jeśli nie będziemy mieli choinki, to ten stary, gruby pajac w czerwonym wdzianku nie przyniesie nam prezentów - ze zdenerwowaniem na ustach powiedział Prosiaczek biorąc do ryjka kartonik LSD.
- Chłopaki ten towar jest chyba zjeb***, nie czuję efektu - powiedział, po czym wszedł na dach i skoczył machając energicznie łapkami, po czym z hukiem przyje*** o ziemię.
- Nie towar jest zjeb*** tylko Prosiaczek, który od wczoraj po wypiciu trzech HERAKLESÓW stracił łączność z Ziemią - zasugerował Kłapołuchy.
- Teraz chyba ją odzyskał - odparł Puchatek, po czym wszyscy wybuchli śmiechem.
Nagle drzwi otworzyły się z wielkim hukiem i Tygrysek wpadł do domku z dwoma zgrzewkami win.
- Co za piepr**** pogoda, czy my mieszkamy na jakimś pierd****** biegunie?! Jest taki ziąb, że sobie jaja odmroziłem.
Puchatek szybko chwycił za jedną z butelek nalewki.
- Co ku*** jest, wińsko zlodowaciało, przecież to nie jest nasz HERAKLES!
- Jasne, że nie. To wino jest jeszcze tańsze i nie trąci tak siarą, a nazywa się Napój Boguff - odparł z dumą Tygrysek.
- Gdzie to kupiłeś? - spytał z ciekawością Puchatek.
- W tej nowej rozlewni win, tu za lasem, jak ona się nazywa, a już wiem H2SO4.
Kłapołuch od dłuższego czasu siedział w kącie i rozmrażał pod swoją du** butelkę wiśniówki.
- Ty skur***** chciałeś obalić samemu butelkę siarkofruta! - wrzasnął Królik i zaczął wyrywać butelkę spod tyłka Kłapouchego.
- ENAF!!! - wykrzyknął z angielsko-polsko-wiejskim akcentem Puchatek - puścimy butelkę w obieg i każdy się napije.
- Nie ku***, nie tak miało być, wszystkie nalewki zostają na jutrzejszą Wigilię - powiedział Prosiaczek, który właśnie wszedł do domu.
- Bekon ma rację - poparł go Tygrysek - a teraz musimy skombinować sobie jakieś drzewko.
- Nie daleko jest tartak, to nasz cel - powiedział Kłapołuchy piłując swojego obrzyna.
- Oki, ja i Kłapołuchy zajmiemy się iglakiem, a wy skompilujcie jakieś ozdupk, powiedział Puchatek dumny z roli przywódcy.
Po niedługim czasie dwóch śmiałków znalazło się pod bramą tartaku.
- Osłaniaj mnie, szepnął do Puchatka Kłapołuchy przecinając ogrodzenie.
- OŁ-SZIET-MADA-FAKA - zawieśniaczył Puchatek widząc zbliżającego się do niego strażnika.
- Giń skurw**** - krzyknął Kłapołuchy wyłaniając się zza drzewa z dwururą w łapach, z której przymierzył tak celnie, że głowa ciecia znalazła się na dachu oddalonego o sto metrów budynku.
Rozległ się alarm.
- SpieprZ***! - Wrzasnął Kubuś.
- Poczekaj, a drzewko?
- Dobra idziemy do magazynu.
Znaleźli tam TIRa wypełnionego choinkami, do którego natychmiast wsiedli.
- Trzymaj się - powiedział ze spokojem Kłapołuchy.
- DOOM! - jedziem na sukinsynów aaaaa... jesteśmy rzeźnikami... krwiii niewinnych - ryknął Puchatek.
Po chwili ludzkie szczątki walały się po całym terenie.
- Dobra zrywamy się stąd - powiedział niewzruszony Kłapołuchy.
Tymczasem rozpoczęła się właśnie akcja zajebA*** bombek z tutejszej fabryki.
O dziwo brygada weszła do środka bez problemów, no może poza jednym, gdyż Prosiaczek nie wrócił jeszcze z podróży.
- Chłopaki oni tu są DEJ-AR-HIR, wrzasnął spanikowany.
Lecz nagle soczysty, uspakajający kopniak wylądował na jego twarzy, a but Tygryska powoli osunął się z jego czoła.
- Zamknij się, nie przyszliśmy tu na grzyby, popij siarkofrutem to ci przejdzie.
- Panowie przyszliśmy tu z misją, bierzcie bombki i spieprz*** - krzyknął Królik.
Pod wieczór cała brygada stała już pod domem Krzysia do którego zaprosili się na Wigilię. Ubrali choinkę po czym przez dłuższy czas się jej przyglądali.
- Ja pierd***... - wrzasnął Kłapołuchy.
- Kogo? - spytał z zaciekawieniem Krzyś.
- A co chciałbyś żeby ciebie, mały pedałku? - wtrącił się do konwersacji Królik.
- No.
- Ja pierd*** - kończył swą myśl Kłapołuch - przecież ta choinka nie ma gałęzi.
- Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak - odparł z dumą Puchatek.
- Szczegóły są nieistotne - powiedział Tygrysek, który zabierał się właśnie do otworzenia pierwszej butelki wińska.
- Chłopcy, może Sylwestra też spędzicie u mnie?
- Nie, na Sylwka idziemy na mordobicie do remizy - odparł Tygrysek.
- Ta, będzie koncert BOYS-ów! - wykrzyknął radośnie Królik.
- Rozbijemy gejów - wtrącił Kłapołuchy.
Impreza rozkręcała się w najlepsze, gdy nagle...
- Kłapołuchy, ty ośle, oddawaj, to ostatnia butelka - krzyknął niezadowolony Prosiaczek - panowie on chce sam opróżnić ostatnią butelkę Napoju Boguff.
- Oddawaj mi tą... - nie dokończył Puchatek, gdyż rozzłoszczony Kłapołuch pierdol*** ze swojej dwurury w jego stronę, ale na szczęście noga mu się podwinęła i nie trafił tylko wyje*** o ziemię i złamał sobie rękę - ...okej zatrzymaj ją sobie, wcale nie jest mi potrzebna - zaczął wycofywać się Puchatek.
- AAAA!!! - krzyczy ile sił w płucach Kłapołuch.
- Zamknij ryj, ty jebA** debilu i zobacz co zrobiłeś, choinka się pali - wrzasnął Tygrysek, ponieważ kula trafiła w świeczkę, od której zajarzyło się całe drzewko.
- Choinka się nie pali, tylko świeci - odparł ze spokojem Puchatek.
- No to się przyjrzyj, bo teraz firanki się świecą - ryknął Tygrysek.
- Brygada, wypierd***** stąd, bo zaraz się usmażymy! - wrzasnął Puchatek.
- Trzeba pomóc Kłapouchemu - wtrącił Prosiaczek.
- A ch** z nim, ratuj jak najwięcej bimbru i borygo, i nie zapomnij o ostatniej butelce Napoju Boguff - darł się Puchatek.
Cała brygada cudem uratowała swoje tyłki z płonącego domu, a Krzyś wyciągnął nawet Kłapouchego.
- Szybko policzcie butelki, czy żadnej nie brakuje?! - z niecierpliwością pytał się Puchatek.
- O kur**! Brakuje jednej butelki bimbru, pewnie poszła z dymem - zasmucił się Tygrysek.
- Uczcijmy jej pamięć minutą ciszy - zaproponował Prosiaczek
W tym czasie Krzyś zajął się ręką Kłapouchego.
- Te, pedałku, gdzie się nauczyłeś bandażować ludzi? - z niepewnością w głosie spytał Kłapołuch.
- Mama, zanim ją tak strasznie potraktowaliście, zapisała mnie na kurs sanitariuszy do okręgowych SKRZATÓW - odpowiedział Krzyś.
- Do tych leśnych gejów w tych zajeb***** skarpetkach? - zapytał Puchatek - To całkiem w twoim stylu.
- Panowie przestańcie pierd***, jest dopiero północ a my nie mamy kwatery - zabrał głos Prosiaczek.
- Jak to nie mamy, idziemy do Sowy, on spędza wigilię razem z bezdomnymi dziećmi z Domu Opieki Społecznej - powiedział Tygrysek.
Po chwili byli już pod drzwiami jego domu.
- Je tam kto? - krzyknął Królik
- Już idę, muszę się ubrać - odezwał się głos.
Drzwi się otworzyły.
- Witaj Krzysiu, zawsze jesteś u mnie mile widziany - powiedział Sowa - oni też tu są, dobra wejdźcie.
- Panowie wchodzimy - krzyknął Tygrysek.
- Dzieci idźcie do pokoju zaraz do was wrócę - powiedział Sowa - a wy rozgośćcie się.
Wigilia się udała, gdyż wszyscy odzyskali przytomność dopiero 31 grudnia, włącznie z Krzysiem, który opił się oparami wińska.




WIEM ŻE JEST TEGO BARDZO DUŻO ALE OPŁACA SIĘ PRZECZYTAĆ ...

MIŁEGO CZYTANIA ... BĘDĘ SIĘ CO JAKIŚ CZAS STARAŁ WKLEJAĆ NOWE ODCINKI BOHATERÓW...

JEŚLI NATOMIAST CHODZI O SŁOWNICTWO NO TO CÓŻ ZOSTAŁO OCENZUROWANE :p POZDRAWIAM :p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dj_dany
Gość






PostWysłany: Pon 14:33, 08 Maj 2006    Temat postu:

NIE NO ANDY NIEZŁA HISTORYJKE PUŚCIŁ W OBIEG ... NIE MA CO ....
CZEKAMY NA DALSZE CZĘŚCI ... :8
Powrót do góry
ANDY




Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/21
Skąd: RZESZUW

PostWysłany: Wto 15:10, 09 Maj 2006    Temat postu:

NO A RESZTA PRZECZYTAŁA A OPINIĄ SIE NIE PODZIELIŁA ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzywy_Przyboczny.
Moderator
Moderator



Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/21
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Nie 7:22, 14 Maj 2006    Temat postu:

NO CO ZA LUDZI GLOSUJCIE !!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ANDY




Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/21
Skąd: RZESZUW

PostWysłany: Pon 17:29, 15 Maj 2006    Temat postu:

A TOBIE SIE PODOBAŁO ?? B O WEDŁUG MNIE TO NAWET SZYDERCZE I ŚMIESZNE Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzywy_Przyboczny.
Moderator
Moderator



Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/21
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Wto 7:55, 16 Maj 2006    Temat postu:

podobalo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ANDY




Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/21
Skąd: RZESZUW

PostWysłany: Wto 14:08, 16 Maj 2006    Temat postu:

A MOŻE BYŚ TY TAK COŚ NAPISAŁ ??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum .::34 DH W RZESZOWIE::. Strona Główna -> NASZA TWÓRCZOŚĆ Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin